sobota, 17 września 2016

"Adwokat musi umieć walczyć"


W dzisiejszym wpisie prezentuje Wam wywiad z mec. Agnieszką Swaczyną, która jest adwokatem pracującym z pasją i pełnym zaangażowaniem nad sprawami swoich klientów. W wywiadzie m.in. o prawie rodzinnym, rozwoju naukowym, zawodzie adwokata, mediacji i poradach dla aplikantów. Życzę Wam inspirującej lektury! 

Kinga Mierzyńska: Na blogach prawniczych przedstawia się Pani jako osoba posiadająca wiele pasji i zainteresowań. Dlaczego wybrała Pani akurat studia prawnicze? Czy z perspektywy czasu jest Pani zadowolona z dokonanego wyboru?
mec. Agnieszka Swaczyna: Zacznę od końca – jestem bardzo zadowolona z wykonywanego zawodu. Zanim – dość późno – zdecydowałam się na prawo myślałam całkiem poważnie o Wyższej Szkole Muzycznej oraz psychologii. W liceum chodziłam do klasy biologiczno-chemicznej, więc prawo nie było oczywistym wyborem. Większość moich kolegów poszła na medycynę. Na mój wybór na pewno wpływ mieli rodzice.




K.M. Czym zatem jest dla Pani prawo? Jak zdefiniowałaby Pani to pojęcie? 
A.S. Prawo można porównać do drogowskazu – wytycza sposób postępowania, pomaga rozstrzygnąć spory, tworzy reguły.

K.M. Czy wiedza zdobyta na studiach oraz podczas aplikacji adwokackiej w konfrontacji z codzienną praktyką zawodową okazała się być w pełni przydatna? Czy Pani zdaniem adwokat powinien się cały czas dokształcać i uczestniczyć w dodatkowych szkoleniach zawodowych organizowanych przez Okręgowe Rady Adwokackie?
A.S. Na pewno wiedza uzyskana w czasie nauki przydała mi się i nadal się przydaje. Do wiedzy jednak w miarę upływu czasu dochodzi doświadczenie, które także ma ogromne znaczenie. Co do szkoleń, to adwokaci mają obowiązek się dokształcać i uważam, że – choć pochłania to dodatkowy czas i pieniądze – jest to obowiązek jak najbardziej uzasadniony, z korzyścią i dla adwokatów i dla klientów. Niekoniecznie natomiast musimy uczestniczyć w szkoleniach organizowanych przez Okręgowe Rady Adwokackie. Ważne, żeby pogłębiać wiedzę.

K.M. Na czym według Pani Mecenas polega zawód adwokata? 
A.S. Mogłabym powiedzieć, że na reprezentowaniu interesów klienta i to jest oczywiście prawda. Dla mnie to mieszanina wiedzy prawnej, doświadczenia i wiedzy z każdej innej dziedziny nauki, życia. Także aktorstwa, bo sąd to pewien rodzaj teatru. Największą radość sprawia mi trudna, niestandardowa sprawa. „Wgryzanie” się w problem, analiza przepisów, szukanie najkorzystniejszych rozwiązań to jest najlepsza część wykonywania zawodu adwokata.

K.M. A dla Pani zawód adwokata jest realizowaniem jednej z wielu pasji czy życiową misją?
A.S. Nie lubię słowa misja. To mój zawód, który wykonuję z przyjemnością. Pasjonujące są poszczególne sprawy, czy problemy prawne. Pasjonujące są historie moich klientów.

K.M. Na całokształt prawa składa się wiele dziedzin normujących różne aspekty życia. Dlaczego zdecydowała się Pani specjalizować akurat w prawie rodzinnym?
A.S. Ta dziedzina prawa daje mi najwięcej satysfakcji. Mogę pomóc i to jest dla mnie bardzo ważne.

K.M. Jesteśmy obecnie obserwatorami ciągłych zmian w wielu dziedzinach prawa. Jakich zatem zmian dokonałaby Pani w prawie rodzinnym? Czy dostrzega Pani aspekt dotyczący np. praw dziecka, który według Pani wymaga uregulowania?
A.S. Jestem gorącą orędowniczką wysłuchania dziecka. To nie wymaga zmian w prawie tylko w myśleniu sędziów o dziecku, jako podmiocie, a nie przedmiocie postępowania. Szersze wprowadzenie do sądów wysłuchania dziecka wymaga też szkoleń dla sędziów, bo łatwo „wieszać psy” na sędziach, którzy nie wysłuchują dzieci, ale trzeba sędziów najpierw nauczyć, jak to dobrze robić. Dopiero wtedy możemy z czystym sumieniem wymagać. 


K.M. Czy na podstawie Pani praktyki w sprawach rozwodowych, coraz częściej korzysta się z mediacji? Czy sędziowie chętniej korzystają z tego atrybutu, a strony decydują się podjąć negocjacje?
A.S. Na pewno częściej niż parę lat temu i nie tylko w sprawach rozwodowych. Mediacja jest bardzo dobrym rozwiązaniem w większości spraw rodzinnych. Są jednak nadal sędziowie, którzy uważają mediację za zbędną nowinkę i uważają, że sami rozstrzygną lepiej, czy też zmuszają strony do ugody w 5 minut na korytarzu sądowym. Zwykle namawiam klientów do mediacji, ale przyznam, że są sytuacje, gdy uważam, że szkoda czasu. Nie ma reguły.

K.M. Uchylając rąbka tajemnicy z pracy zawodowej Pani Mecenas - z jakimi problemami najczęściej borykają się Pani klienci?
A.S. Nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie. Zajmuję się bardzo często rozwodami, więc wiadomo, jakie to są problemy. W każdej sprawie rodzinnej widać emocje: ból, złość, żal, rozpacz, nienawiść, miłość. Emocje mają przełożenie na relacje i faktyczne i prawne. Z tym musimy sobie radzić.

K.M. Czy w całej dotychczasowej karierze zdarzyło się Pani wypowiedzieć klientowi pełnomocnictwo?
A.S. Zdarzyło mi się, choć można takie przypadki policzyć pewnie na palcach jednej ręki.

K.M. Jakich rad udzieliłaby Pani Mecenas aplikantom adwokackim oraz początkującym adwokatom? 
A.S. Na pewno warto mieć otwarty umysł, unikać kurczowego trzymania się utartych schematów postępowania. Warto słuchać autorytetów – ale nie bezkrytycznie – i odważnie forsować swoje przemyślane koncepcje. To nic, że wszyscy naokoło mówią, że się tak nie da. Adwokat musi umieć walczyć.

4 komentarze:

  1. Bardzo bym chciała, żeby mediacje były w Polsce znacznie bardziej popularne. Jestem prawnikiem, ale nie noszę togi i uważam, że sąd, to ostateczność.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Również jestem zdecydowaną zwolenniczką mediacji, które umożliwiają sprawniejsze, bardziej komfortowe dla zwaśnionych stron i tańsze postępowanie, a co za tym idzie - szybsze rozwiązanie danego konfliktu. Dlatego też z chęcią promuję wszelkie działania zmierzające do rozpowszechnienia mediacji. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, Pani Kingo wywiad był naprawdę bardzo interesujący, przyjemnie poczytać :-) W tym roku kończę szkołę średnią i wybieram się na studia prawnicze idąc w ślady rodziców oraz podążając za pasją! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję uprzejmie za komentarz. Życzę Pani wytrwałości na obranej drodze i motywacji do pokonywania swoich słabości. Studia prawnicze to zdecydowanie wymagające wyzwanie, ale jeśli posiada Pani pasję i jest Pani pełna zaangażowania - jestem przekonana, że ma Pani szansę na sukces. Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń